Nauczycielka i przede wszystkim działaczka patriotyczna oraz wielka społeczniczka. Głogowskiej oświacie poświęciła 14 lat swojego życia.

Urodziła się 4 stycznia 1898 r. w Warszawie w rodzinie adwokackiej. Po szybkiej śmierci matki, ojciec Franciszek wysłał córkę do dziadków do Rzeszowa, gdzie się wychowała i chodziła do szkoły powszechnej. W wieku 18 lat wyjechała do Krakowa, w którym ukończyła dwuletnie Seminarium Nauczycielskie. Od września 1918 r. podjęła pracę jako nauczycielka w różnych podkrakowskich miejscowościach. W 1924 r. wróciła do Rzeszowa, a kuratorium skierowało ją do pracy w głogowskiej szkole. Tak rozpoczął się jej związek z naszym miastem.

Maria Dzierżyńska była nauczycielką z prawdziwego powołania. Uczyła przedmiotów humanistycznych, ale przede wszystkim uczyła miłości do ojczyzny. W kronice szkolnej można znaleźć informacje, że prowadziła dla dziewcząt kółko artystyczne, które przy różnych okazjach dawało przedstawienia teatralne, a podczas apeli jej podopieczne występowały z deklamacjami wierszy patriotycznych.

zdjecie1fot. Maria Dzierżyńska (obrysowana jasnym konturem) z dziewczęcą drużyną „Sokoła” na głogowskim rynku, zdjęcie z ok. 1935 r.

Była oddana swojej pracy, w 1932 r. razem z kierownikiem Rudolfem Aurigą prowadziła społecznie kursy doszkalające dla młodzieży pozaszkolnej. Dzierżyńska to typ nieprzeciętny – pisała o niej jedna z koleżanek – o wybujałej nadmiernie ofiarności. Miała zdolność wynajdywania sobie okazji do spełniania dobrych uczynków. Wyszukiwała dzieci zaniedbane, które myła, leczyła, karmiła. Każdą wolną chwilę przeznaczała na uczenie dzieci zajęć praktycznych, tak że mieszkanie Dzierżyńskiej zawsze pełne było dziatwy. Dodatkowo zorganizowała i prowadziła dziewczęcą drużynę harcerek, która działała przy głogowskim Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”. Jej niezaprzeczalną zasługą jest wykształcenie wśród głogowskiej młodzieży patriotycznych postaw.

zdjecie2fot. Grupa młodzieży przed wejściem do głogowskiego ratusza. Maria Dzierżyńska stoi w pierwszym szeregu (z jasnym nakryciem głowy na głowie).

Od września 1938 r. Maria Dzierżyńska na własna prośbę została przeniesiona do szkoły powszechnej im. A. Mickiewicza w Rzeszowie. Wybuch II wojny światowej sprawił, że nauczycielka włączyła się do konspiracji niepodległościowej, była członkiem Związku Walki Zbrojnej, a później Armii Krajowej. Jednak prawdziwy dramat Dzierżyńskiej zaczął się już po wojnie. Jako dawna działaczka akowska została łączniczką Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. W jej rzeszowskim mieszkaniu przy placu Kilińskiego dochodziło do konspiracyjnych spotkań. Członków WiN-u zajadle tropili funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa. Marię zatrzymano 1 czerwca 1947 r. i przetrzymywano w areszcie UB przy ulicy Jagiellońskiej. Poddano ją brutalnym przesłuchaniom, podczas których maltretowano ją psychicznie i fizycznie zmuszając do przyznania się do członkostwa w nielegalnej organizacji. Dzierżyńska konsekwentnie zaprzeczała oskarżeniom.

9 lipca 1947 r. dokonała próby samobójstwa. Tak to opisał przesłuchujący ją funkcjonariusz UB: Dzierżyńska Maria wykorzystała niedomknięte okno i usiłowała wyskoczyć na ulicę. Ja zdążyłem uchwycić ją za ubranie, lecz ta szarpnęła się przewieszając za parapet okna. Pomimo usiłowań wyciągnięcia jej do środka, nie udało mi się, gdyż ubranie na desperatce zaczęło się rwać. Widząc to z balkonu sąsiedniego okna ppor. Strzałkowski Władysław, oficer śledczy MBP, pospieszył mi z pomocą. Dzierżyńska Maria widząc, że możemy ją uratować ściągnęła rękawy z rąk i pozostawiając w moich rękach ubranie, sama upadła na chodnik doznając ciężkich obrażeń.

Maria Dzierżyńska spadła na bruk z drugiego pietra budynku. Upadek przeżyła, lecz dotkliwie potłukła się. Lekarz skierował ją do więziennej izby chorych w zamku rzeszowskim. Podczas upadku złamała kręgosłup lędźwiowo-krzyżowy, doznała urazu bioder i nóg. Stwierdzono u niej 80 procent utraty zdolności do pracy. Mimo inwalidztwa proces nad Dzierżyńską cały czas trwał. Na rozprawy wnoszono ją na noszach. Mimo, że oskarżona nie przyznała się do winy, sąd uznał próbę samobójczą za wystarczający dowód, żeby ją skazać. Za przynależność do WiN-u Wojskowy Sąd Rejonowy w Rzeszowie 16 marca 1949 r. wydał wyrok pozbawienia Marii Dzierżyńskiej wolności na 7 lat i dodatkowo na 2 lata odebrał jej prawa publiczne i obywatelskie. Na mocy artykułu 5, paragraf 1, punkt 2 ustawy o amnestii z dnia 22 lutego 1947 r. karę pozbawienia wolności zmniejszono o połowę. Po złożonej apelacji, 26 listopada 1949 r. Najwyższy Sąd Wojskowy złagodził karę więzienia do 5 lat i po uwzględnieniu okresu przebytego w areszcie polecił ją zwolnić.

W tej sytuacji najbardziej dotkliwe było dla Marii pozbawienie jej praw publicznych i obywatelskich. Nie mogła korzystać z darmowej opieki lekarskiej, ani z pomocy społecznej. Straciła również możliwość pracy jako nauczycielka, ponieważ Wydział Oświaty w Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej zakazał jej wykonywania zawodu. Dzierżyńska napisała list z prośbą o łaskę do Bolesława Bieruta: Kara dodatkowa utraty praw, na skutek mojego kalectwa, jest dla mnie druzgocącą. […] Ponieważ jestem zupełnie ubogą i samotną, moje uposażenie służbowe, względnie moje prawo do emerytury były i są jedynym środkiem zabezpieczenia mego bytu. Oczywiście Bierut z prawa łaski nie skorzystał.

Po wyjściu na wolność Maria Dzierżyńska imała się różnych prac, m.in. w księgarni przy ulicy 3 Maja w Rzeszowie. W 1958 r. doczekała się uniewinnienia przez Sąd Najwyższy. Zmarła 15 marca 1970 r. Pochowana jest na cmentarzu Pobitno w Rzeszowie. Na tabliczce widnieje napis „Dużo przeżyła i wycierpiała”.

Robert Borkowski