Kim był Krzysztof Głowa? Pieczętował się rycerskim herbem Jelita, a o rodzie, z którego się wywodził, Bartosz Paprocki, współczesny mu badacz heraldyki napisał: „Dom Głowów starodawny tamże w przemyskiej ziemi [ma swoją siedzibę], z którego ludzie rycerscy i stróżowie Rzpltej dobrzy bywali”.

Krzysztof Głowa był nie tylko obrońcą Rzeczypospolitej, ale również brał udział w życiu politycznym. Był posłem z województwa ruskiego na sejm lubelski w 1569. Wyróżnił się na nim szczególną aktywnością, bowiem został członkiem komisji rewizorskiej, która brała udział w pracach nad lustracjami dóbr królewskich. Jak wiadomo, był to sejm szczególny, to na nim doszło do zawarcia pełnej unii między Polską a Litwą. Krzysztof Głowa znalazł się w gronie sekretarzy króla Zygmunta Augusta, których w przeciągu całego panowania tego władcy, zgodnie z dzisiejszym stanem badań doliczono się 222.

O roli sekretarzy ostatniego Jagiellona na polskim tronie pisał już w XVI w. Marcin Kromer: „Choć nie mają oni przydzielonego żadnego specjalnego i określonego zadania, lecz są w pogotowiu, by na życzenie monarchy sprawować w jego imieniu poselstwa, spisywać i odczytywać pisma państwowe i królewskie, wzywać i przyprowadzać przed oblicze króla czy do senatu znakomitych gości i posłów od panujących, wypytywać o zdanie chorych i nieobecnych dostojnych senatorów i przekazywać je królowi, przeprowadzać w zastępstwie króla wizje lokalne, rozpoznawać fakty i sprawy sporne, zwłaszcza wewnętrzne zatargi dworzan i służby lub nieporozumienia z królewskimi urzędnikami, i wypełniać inne, jeśli się jeszcze trafią, związane z dostojeństwem władzy i zaszczytne usługi”. 

    Kronikarz Marcin Kromer nazywa pracę sekretarzy królewskich szkołą senatu, ponieważ zdecydowana ich większość kończyła funkcję sekretarza zostając senatorami. I tak stało się w przypadku Krzysztofa Głowy, który zasiadł na krześle senatorskim zostając kasztelanem połanieckim. Do zespołu sekretarzy Zygmunta Augusta trafiali ludzie najbardziej wykształceni spośród tych żyjący w ówczesnej Rzeczypospolitej. Byli wśród nich m.in.: poeta Jan Kochanowski, późniejszy hetman i kanclerz Jan Zamoyski, sam Marcin Kromer czy pisarz Andrzej Frycz Modrzewski. Nie ma zatem wątpliwości, że Krzysztof Głowa również należał do grona znaczniejszych humanistów tamtych czasów, którzy wykształcenie zdobywali zazwyczaj na włoskich uniwersytetach i stamtąd przynosili renesansowe wzorce. Cytowany powyżej Bartosz Paprocki napisał o Krzysztofie Głowie coś co potwierdza tę opinię, ale jednocześnie wywołuje zaniepokojenie: „Był to człowiek uczony, potem był od Pana Boga tak pokaran na zdrowiu, że jednego dnia wołał, «Żem ja pan wielki, mam wszystkiego dosyć», na ten czas darował sługi i przyjaciela, gdy się do niego trafił. Drugiego dnia płakał a mówił, «Otom ubogi, nie mam nic!» Wszakoż przedsię był rad przyjacielowi”. Co na myśli miał Bartosz Paprocki pisząc, że Krzysztof Głowa został „pokaran na zdrowiu”? Czyżby uważał, że nadmiar wiedzy spowodował, iż Głowa miał problemy ze swoim zdrowiem psychicznym? Raz rozdawał różne dobra na prawo i lewo zarówno sługom jak i przyjaciołom, a innym razem biadał, że jest ubogi i nic nie posiada. Trudno zinterpretować słowa kronikarza, który wszakże pozytywnie podsumowuje Głowę twierdząc, że nawet jeśli nie miał on co dać przyjacielowi, to i tak był mu rad w swoim domu.

Herb JelitaHerb Jelita, którym pieczętował się Krzysztof Głowa.
Jego powstanie legenda łączy z rycerzem Władysława Łokietka,
który został znaleziony ranny po bitwie z trzema włóczniami w brzuchu.
Mimo wypływających z jego wnętrzności jelit,
nie poddał się i pokonał wszystkich trzech wrogów.

    Z innych źródeł nie można się dopatrzyć nic negatywnego w działaniu Krzysztofa Głowy. W dokumencie lokacyjnym przedstawił się jako dziedzic takich włości jak Przybyszówka, Nowosielce i Lipie. Jeden z pierwszych badaczy historii Głogowa Małopolskiego, Kazimierz Nitka, uzupełnił tę listę jeszcze o takie miejscowości jak Gumniska, Kielanówka, Bzianka i Rudna. Tereny te przylegały od zachodu i północy do posiadłości właścicieli Rzeszowa. Kompleks był obszerny i składał się z samych wsi, a najbliższym miejskim ośrodkiem był właśnie Rzeszów. Krzysztof Głowa rozumiał, że nie jest to dla niego sytuacja korzystna. Wieś była producentem żywności, na którą zawsze było zapotrzebowanie w mieście, z kolei miasto wytwarzało wyroby rzemieślnicze niezbędne na wsi. Krzysztof Głowa postanowił zmienić tę sytuację i w swoich włościach założyć miasto. We własnym dworze w Przybyszówce 23 kwietnia 1570 r., w dniu św. Wojciecha patrona Polski, wystawił akt lokacji miasta, które postanowił od swojego nazwiska nazwać Głowowem.

    W 1573 r. przybyli na miejsce lokacji pierwsi osadnicy. Krzysztof Głowa zadbał, aby powstanie miasta zatwierdził król Stefan Batory. Osobiście zabiegał o sprowadzanie kolejnych osadników, a jednocześnie lokował w swoich włościach nowe wsie. W źródłach z 1581 r. jest mowa, że pomiędzy Stykowem a Głogowem pojawiła się wieś o nazwie Ogniwna, w której osadzono 10 kmieci na 5 łanach, tyle samo co ówcześnie było w Stykowie. W tym czasie założone zostały też wsie Wólka (Wola Cicha) i Rogoźnica. Z tego m.in. powodu Krzysztof Głowa musiał zredukować wielkość Głowowa z pierwotnych 200 placów na 120, ponieważ do każdego placu dodawane było pół łana pola, a przez to, że powstały wsie, zabrakło ziemi dla 80 mieszczan.

Obraz Tycjana

Obraz Tycjana Reguły przedstawiający odebranie przez Krzysztofa Głowę w 1578
r. na rynku we Lwowie od króla Stefana Batorego przywileju zatwierdzającego lokację Głowowa.
Aż do XVIII wieku tylko królowie mieli prawo zakładać miasta, dlatego Krzysztof Głowa
musiał uzyskać zgodę króla na powstanie nowego ośrodka miejskiego.

    W 1582 r. Krzysztof Głowa rozchorował się niespodziewanie i zmarł. Wdowa po nim, Krystyna z Paniowskich tak to przedstawiła: „Sławnej pamięci nieboszczyk małżonek mój w chorobę wpadł i w której go Pan Bóg z tym światem rozłączywszy, do chwały swojej powołać raczył”. Jednak dzieło Krzysztofa Głowy przetrwało, założone przez niego miasto i wsie dalej się rozwijały. Z czasem wyludniła się tylko Ogniwna, ale miało to związek z innymi wydarzeniami dotyczącymi czasów wielkiej wojny północnej trwającej w latach 1700-1721. Dzisiejsi historycy urbanistyki twierdzą, że Głowów był pierwszym miastem w Polsce założonym zgodnie z renesansowymi ideałami, wcześniejszym nawet niż Zamość. Zasługujemy to właśnie Krzysztofowi Głowie, humaniście żyjącemu w czasach odrodzenia.

Podpis

Podpis Krzysztofa Głowy na akcie lokacji Głowowa

Robert Borkowski